Opis forum
Ludmiła
Dziewczyna uchyliła powoli powieki i przetarła zaspane oczy. Spojrzała na komórkę, z której dobiegał ten irytujący dźwięk budzika. Burknęła jakieś przekleństwo, po czym wyłączyła to cholerstwo i opadła znów na poduszki. Patrzyła chwilę w sufit, myśląc nad tym wszystkim. Nie wiedziała już jak ma błagać żeby dali jej odejść. Próbowała wszystkiego, nawet przespała się z jednymi z najwyższych szefów. Nic.
Prawda, ta praca, jeżeli można było to tak nazwać, pomagała jej się utrzymać, jednak przecież zawsze mogła pójść i być kelnerką w kawiarni! Teraz akurat szukali pracy... Chciała, ale nie mogła.
Westchnęła cicho, po czym wstała i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic, który pozwolił jej się obudzić. Potem ubrała się w krótkie spodenki, koszulkę, do kieszeni włożyła telefon, w uszy słuchawki i wyszła z domu, do parku, by pobiegać.
Offline
Diego
Chłopak nie był zbytnio zmęczony. Przespał się wczoraj w samolocie, gdy wracał do Buenos Aires, a potem jeszcze parę godzin w swoim łóżku. Kiedy wstał wziął szybki prysznic, ubrał się, a potem ruszył na spacer. Musiał sobie poprzypominać niektóre miejsca. Dawno nie był w swoim kraju. Jeździł po świecie, dawał koncerty, rozdawał płyty, promował się. Nie miał czasu przez to wszystko nawet dla najbliższych przyjaciół. Wszedł do parku z rękoma w kieszeni i zaczął oglądać przeróżne gatunki kwiatów, które się narodziły o tej porze roku.
Offline
Ludmiła
Dziewczyna biegała po całym parku, szybko, równomiernie. Chciała się zmęczyć i wyżyć. Naprawdę, każdego dnia była zła. Na tych cholernych alfonsów, na tych niewyżytych mężczyzn i na samą siebie, że dała się władować w coś takiego.
W uszach miała dźwięki Green Day i skręcała właśnie w jakąś alejkę, gdy na kogoś wpadła. Siłą rzeczy, po tak mocnym uderzeniu upadła na ziemię, słuchawki wypadły jej z uszu, a w dłonie wpił się kamienny żwir. Syknęła cicho i pokręciła głową.
Offline
Diego
Już miał właśnie skręcić w jedną z uliczek, gdy po chwili na kogoś wpadł. Chciał złapać tą osobę, jednak nie zdążył i ta wylądowała na żwirze. Skrzywił się lekko po czym pomógł jej wstać.
-W-Wybacz... Powinienem patrzeć jak chodzę. Nic ci się poważnego nie stało?-spytał oglądając ją z każdej możliwej strony. Naprawdę nie zauważył.
-Powinienem patrzeć przed siebie.-dodał nieco zakłopotany przeczesując nerwowo włosy.
Offline
Ludmiła
Blondynka zamrugała parę razy zaskoczona. Otrzepała nogi i pośladki ze żwiru oraz spojrzała na dłonie. Na szczęście nie były pokaleczone, tylko troszkę bolały. Spojrzała na chłopaka, nieco zaskoczona. Raczej spodziewała się jakiegoś... Opierdzielenia jej za nie uważanie.
- W-w porządku... Ja też nie uważałam - odparła i otarła czoło z potu.
- I nic mi nie jest, nie musi się pan przejmować - dodała po chwili, siląc się na delikatny uśmiech. Cóż, nie za bardzo lubiła obecność mężczyzn, do wszystkich była troszkę uprzedzona. Ale ten był nawet miły.
Offline
Diego
Uśmiechnął się łagodnie po czym skinął głową.
-W takim razie cieszę się, że nic ci nie jest.-odparł wesoło. Potem zamrugał parę razy i parsknął śmiechem kręcąc głową z niedowierzaniem.
-Pan? Jaki pan? Nazywam się Diego miło mi.-przywitał się wyciągając do niej dłoń. Dziewczyna w jego wieku zwraca się do niego per pan. Zabawne...
Offline
Ludmiła
Spojrzała na niego nieco zakłopotana, a potem skinęła delikatnie głową i podała mu swoją dłoń.
- L-ludmiła. Przepraszam, po prostu... Nie znamy się i... sam rozumiesz - odparła cicho, zagryzając nerwowo dolną wargę. Zrobiło jej się troszkę głupio, ale... Ale w jej pracy póki klient nie pozwolił, nie mogła zwrócić się do niego inaczej, niż per pan. Po prostu przyzwyczaiła się.
Offline
Diego
Uśmiechnął się i pokiwał lekko głową.
-Spoko rozumiem.-powiedział przeczesując włosy. Kiedyś pamiętał swoją przyjaciółkę, która też miała na imię Ludmiła. Ile by dał, gdyby teraz mógł ją jeszcze raz zobaczyć...
-No to... może w ramach przeprosin dasz się zaprosić na kawę i ciastko co ty na to?-spytał uśmiechając się szeroko.
Offline
Ludmiła
Dziewczyna potarła dłonie nerwowo o siebie, przyglądając się chłopakowi. Boże, przypominał jej kogoś, ale za cholerę nie mogła sobie przypomnieć kogo. Odetchnęła, a potem skinęła głową.
- N-no dobrze, w sumie to czemu nie - odparła i uśmiechnęła się delikatnie. Diego wydawał się jej jednak dość sympatyczny i miły, no i... Nie spojrzał ani razu na jej dekolt, za co naprawdę miał dużego plusa. Cóż, faceci głównie na to zwracali w niej uwagę...
Offline
[center]Diego
Uśmiechnął się szeroko po czym włożył ręce do kieszeni.
-To super! W takim razie chodźmy. Znam jedną fajną kawiarnię niedaleko.-powiedział wesoło po czym wraz z dziewczyną skierowali się do knajpki. Gdy już tam dotarli zajęli miejsca.
[b]-Więc co zamawiasz?/b]-spytał.
ZMIANA TEMATU
Offline